piątek, 12 grudnia 2014

wszystkiego najlepszego,mój drogi...!




Mój drogi F.

Dzisiaj świętowaliśmy. Wysprzątałam cały dom, aż raziło Cię biednego w oczy...

Przyjęcie urządziłam u mnie. W zaciszu mojej izdebki. By nie sprawiać żadnych utrudnień komunikacyjnych.
Nikt nie przyszedł. Tak jak się spodziewałam. Ba,tak sobie zaplanowałam. Wybacz. Tylko Ty i ja. Jak zazwyczaj...
Świeciły się tylko lampki na regale. I moje oczy.
,,I love you,Baby". Który to już raz? To tylko puste słowa...
Ile razy byliśmy w Nowym Jorku, lataliśmy razem! Śpiewaliśmy w deszczu i obserwowaliśmy śnieg.
Wiem, że miałeś już cztery żony. Od początku zdawałam sobie z tego sprawę. Lecz nigdy nie straciłam nadziei, że kiedyś zostanę tą piątą. Że będę dla Ciebie tą jedyną...
Dziękuję, że spędziliśmy razem ten wyjątkowy dzień. Wszystko Ci wybaczam. Bez wyjątku...w końcu nie co dzień obchodzi się setne urodziny!
Świętuj dalej,z innymi. Gdziekolwiek teraz jesteś...
200 lat,Frank!


Twoja na zawsze

B. (nigdy nie Sinatra)


1 komentarz:

  1. Jezu Sinatra. Uwielbiam jego utwory. Ale strzeliłaś mu pięknego posta urodzinowego. Coś niesamowitego.

    OdpowiedzUsuń